| |
NYSA ZGORZELEC Oficjalna Strona Klubu |
 |
Archiwum 2010 / 2011 - Gryf Gryfów Śląski - Nysa Zgorzelec 1:4 (0:2)
Tomasz_Goral - 2010-11-06, 21:05 Temat postu: Gryf Gryfów Śląski - Nysa Zgorzelec 1:4 (0:2) Ostatni mecz rundy jesiennej pomiędzy Gryfem Gryfów Śląski a Nysą Zgorzelec, nie należał do najpiękniejszych, chociażby ze względu na padający cały dzień deszcz. Jednak warunki dla obu ekip były jednakowe.
Nysa rozpoczęła w składzie. M.Barynów, W.Baran, M.Monik, S. Monik, A. Kaczan, M.Borowy, P.Jaworski, K. Walczyk, A.Łuszczyk, P.Hadziładas, G, Rydol.
Wiadome przed meczem było to, że gospodarze będą starać się "uprzykrzać życie" zgorzeleckim piłkarzom ile tylko się dało, w końcu na boisku jako rywala mieli zespół lidera.
Przez pierwsze 20 minut więcej z gry mieli zawodnicy gospodarzy, którzy to kilka razy zagrozili zgorzeleckiej bramce. Potem jednak już było zdecydowanie gorzej, gdyż z upływem minut do głosu dochodzili piłkarze ze Zgorzelca. "Biało - niebiescy" stworzyli kilka ciekawych sytuacji, po których mogła paść bramka. Po jednej z takich akcji, po strzale niezwykle aktywnego Borowego, bramkarz sparował piłkę na rzut rożny. Ten stały fragment gry, dawał już zawodnikom Nysy wielokrotnie bramki. Tak było też tym razem i po doskonałym dośrodkowaniu Jaworskiego w polu karnym najwyżej wyskoczył młodszy z braci Moników i strzałem głową w kierunku długiego rogu, zdobył bramkę dla Nysy. Gospodarze wielokrotnie nie potrafili spokojnie interweniować pod swoja bramką. W obrębie pola karnego Gryfa, dochodziło do sytuacji, w której jeden z obrońców gospodarzy w prostych sytuacjach wybijał piłkę na rzut rożny. To tylko dawało pretekst do stworzenia przez Nysę, kolejnych dogodnych okazji. Po żadnej jednak z nich nie udało się podwyższyć wyniku.
Gospodarze za wszelką cenę dążyli do zmiany niekorzystnego dla siebie rezultatu, a to doprowadziło do tego, że się odkryli. Skutkiem tego były kontry Nysy. Po jednej z nich Rydol podwyższył rezultat zdobywając swoją 10 bramkę w tym sezonie.
Wynik do przerwy nie uległ zmianie.
Już na początku drugiej połowy po zawodnikach gospodarzy widać było zmęczenie, co ułatwiło zawodnikom Nysy grę.
Raz po raz składne akcje i doskonałe podanie doprowadzały zawodników Nysy do sytuacji strzeleckich. W jednej z nich po minięciu czterech zawodników w sytuacji sam na sam znalazł się Kacper Walczyk, jednak przegrał on pojedynek z bramkarzem gospodarzy. Czego nie udało się Walczykowi, udało sie Rydolowi. "Fipo" otrzymał doskonałe podanie od Jaworskiego i podwyższył rezultat na 3 do 0 dla zespołu Nysy.
Kilka minut później, Nysa znowu stworzyła bramkową okazję. Tym razem bramkarza gospodarzy pokonał dobrze spisujący się się dzisiejszego dnia Hadziładas.
W 60 minucie meczu trener Nysy Remigiusz Gryglak postanowił dokonać zmian i na boisko w zamian za Łuszczyka wszedł Posioł, natomiast za Walczyka wszedł Tkaczuk. Od tej pory gospodarze jakby mocniej przycisnęli, natomiast nasi piłkarze próbowali wyprowadzać akcje od własnej bramki. To zaś skończyło się tragicznie, gdyż po jednym z takich wyprowadzeń piłkę przejęli zawodnicy Gryfowa i zdołali zdobyć kontaktowego gola. Po chwili na boisku pojawił się Mądrzejewski, który zmienił Rydola. Swoją walką i zaangażowaniem "Mądry" próbował podwyższyć wynik, jednak ta sztuka mu się nie udała. W 75 minucie na boisku pojawił się Góral, który zmienił Barana. W końcówce mecz nabrał rumieńców. Gospodarze chcąc zmienić rezultat ponownie się odkryli, co zaowocował stworzeniem kilku ciekawych okazji dla zawodników Nysy. Swojego szczęścia próbowali Borowy, Hadziładas i Góral, po którego strzale w 90 minucie meczu piłka trafiła w poprzeczkę. Jednak do końca meczu rezultat nie uległ już zmianie.
Nysa wygrała kolejny mecz z rzędu i cieszy fakt iż bramki ponownie zdobywali napastnicy zgorzeleckiego klubu. Nysa okres zimowy spędzi na pozycji lidera okręgówki, co tylko przybliży zgorzelecki klub do upragnionego awansu. Jednak by móc świętować awans, "Biało - niebiescy" muszą zagrać równie dobrą, a może i lepszą rundę rewanżową. Nam jednak, jako sympatykom zgorzeleckiej piłki, ciśnie się na usta znana kibicowska przyśpiewka: Mamy lidera.... Nysunia mamy lidera....!
cero - 2010-11-06, 21:40
Tomciu, troszkę składnię poprawiłem:) Mamy lidera, Nysunia, mamy lidera
cero - 2010-11-06, 21:41
A tak poza tym to co z tym zakończeniem?
chazol - 2010-11-07, 00:28
Chyba ktoś się pomylił i dał wyni 4:1 dla gryfowa. Już to poprawiłem bo wygrała NYSUNIA.
Zobaczcie jak Orzeł Wojcieszów pocisnął Wartę bolesławiecką 7:1
Nysunia18 - 2010-11-07, 06:46
Hahaaaaa kij z warta popatrzcie na kowary piąteczkę wyłapali :d
cero - 2010-11-07, 18:00
Pipki przegrały z kretesem
chazol - 2010-11-08, 22:52
5:1 z mazurami przegrać.
Do kiedy tam będzie grał ten śmieć to będą to mazury lubań.
Megidox - 2010-11-09, 07:12
Na wyjeździe swoje się nasłuchał xD
|
|