[chazol]

"Sokół nie bez problemów pokonuje Nysę Zgorzelec."
Sokół przez większość meczu posiadał inicjatywę i kontrolował wydarzenia boiskowe, a Zgorzelczanie próbowali się odgryzać kontrami.
W pierwszej połowie Sokół miał kilka sytuacji bramkowych niestety tylko jedna zakończyła się bramką. Po rzucie wolnym rozegranym przez Monasterskiego uderzał Kudyba a na linii strzału znalazł się Tomanik który przyjął piłkę i uderzył "pod ladę" i bramkarz był bez szans. Bramka przypominała gola Legii na Spartaku w niedawnym meczu LE.
Sokół na druga połówkę wyszedł jeszcze bardziej skoncentrowany i nastawiony na zwycięstwo jednak to gracze Nysy zdobyli bramkę po wbiegnięciu z bocznego sektora gry pomocnika i dogranie piłki do dobrze ustawionego napastnika któremu pozostało dołożyć nogę i cieszyć się z bramki.
Jednak Sokół szybko odpowiedział po świetnej asyście Wielgusa bramkarza lobnął Rajn. i ta bramka dała zwycięstwo graczą Sokoła co później stało się realnym faktem.
Nysa najgroźniejszą sytuacje do wyrównania miała po rzucie rożnym bitym na krótki słupek minimalnie przestrzelił piłkarz Nysy.
Sokół mógł podwyższyć jeszcze wynik ale Bełkowski który znalazł się sam na sam z bramkarzem trafił w bramkarza.
źródło: http://swl.futbolowo.pl/r...-zgorzelec.html

[Soba]

Wielka lipa... !

ale taka jest pilka poddac sie nie mozna

[Majki]

Myślałem, że jak wrócę z wesela to się morda ucieszy z wyniku, rzuciłem się do kompa jak juh na Mariolę a tu lipa, wielka lipa:( cienizna jak narazie..oby sie chłopaki przebudzili zanim będzie za późno..