Realacja z meczu:
Jako pierwszy zaatakował zespół Nysy, gdy to po szybkiej kontrze na prawej stronie znalazł się sam Jacek Matusewicz, jednak jego strzał okazał się zbyt słaby aby zaskoczyć bramkarza gospodarzy. Zawodnicy ze Zgorzelca jednak nie poddawali się i starali się stworzyć kolejne sytuacje. W kilku akcjach bardzo aktywny był Sebastian Hołub, który kilka razy atakował lewą stroną. Niestety jeśli chodzi o prawą flankę nie mógł się pokazać Krzysztof Pacak, gdyż poraz kolejny nie otrzymywał dokładnych podań. W pierwszej połowie zawodnicy ze Zgorzelca byli zdecydowanie lepsi od swoich rywali, jednak to nie znaczy, że zawodnicy Miedzi nie atakowali naszej bramki. Kilkakrotnie interweniowali nasi obrońcy, a jeśli strzał do doszedł do bramki, to na posterunku był Mateusz Barynów. W 27 minucie po szybkiej kontrze nasi zawodnicy zdobywają bramkę. Krzysztof Mazur przedłuża piłkę głową, którą wrzucał Jacek Matusewicz i ta trafia do Darka Trzonka, który lewą nogą strzela w kierunku dłuższego słupka bramki i jest 1-0 dla Nysy! Nasz zespół miał jeszcze kilka dobrych okazji jednak nie potrafił ich wykorzystać. Natomiast zawodnicy gospodarzy próbowali jeszcze w pierwszej połowie spotkania strzelić bramkę jednak nie mogli znaleźć sposobu na pokonanie naszego bramkarza. Warto również wspomnieć, że sędziowanie w pierwszej połowie meczu stało na niskim poziomie. W drugiej połowie zespół Miedzi grał już zupełnie inaczej. Trener tego zespołu przeprowadził kilka zmian czego efektem była o wiele lepsza gra gospodarzy. Niestety już w 47 minucie po stracie piłki przez zawodników ze Zgorzelca w środkowej strefie boiska błyskawicznie z kontrą wyszli zawodnicy gospodarzy i po błędzie obrońców bramkę dla Miedzi zdobywa Łodyga.
Niestety zawodnicy ze Zgorzelca nie grali w drugiej połówce już tak dobrze jak w pierwszej, natomiast Legniczanie stwarzali coraz groźniejsze sytuacje. Być może Nysie udałoby się wywieść punkt z Legnicy gdyby sędziowanie w tym meczu stało na wyższym poziomie. Oczywiście nikt nie obwinia tu tylko sędziego za wynik, jednak ciężko nie wspomnieć, iż sporo interwencji było wręcz karygodnych. Sędzia dosłownie pokazywał kartki z wiadomych tylko sobie powodów. Gdy Krzysztof Mazur obejrzał dwie żółte kartki i musiał opuścić murawę było wiadomo, że o dobry rezultat będzie bardzo ciężko, tym bardziej, że zawodnik Nysy był w dobrej dyspozycji. Na boisku coraz bardziej gubił się główny arbiter, który był "antybohaterem" tego spotkania. Wróćmy jednak do samego meczu. Niestety Zgorzelczanie głęboko się cofneli oddając inicjatywę gospodarzą. Taki stan rzeczy doprowadził do kolejnej bramki dla Miedzi. W 62 minucie wykorzystał dośrodkowanie z prawej strony Łodyga i strzela głową bramkę nie dając szans naszemu bramkarzowi na obronę strzału. Pod koniec meczu siły się wyrównały, gdyż sędzia ukarał czerwona kartką zawodnika Miedzi. Nysa próbowała jeszcze ataków w końcowej części meczu, jednak nie przyniosły one efektu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
