Juniorzy starsi w sobotnie południe zagrali najlepsze spotkanie w tym sezonie. Mimo, że o pierwszej połowie wszyscy, a najbardziej napastnik Nysy – Mateusz Janicki, chcieliby, jak najszybciej zapomnieć.
Spotkanie rozpoczęło się od dużej przewagi gości, która została udokumentowana bramką. Błąd w formacji defensywnej Nysy wykorzystał Sudoł. Kiedy zespół gospodarzy okrzepł, zaczął atakować. Na efekty długo nie trzeba było czekać. Śmielsza gra zgorzelczan zaskutkowała kilkoma akcjami ofensywnymi, z których jedna przyniosła połowiczny sukces w postaci rzutu karnego. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Janicki i niestety uderzył minimalnie obok słupka. Szansa na przełamanie wyniku została zmarnowana, co dodatkowo podłamało słabo spisujących się gospodarzy.
Po rozpoczęciu drugiej połowy, nadzieję na odmienieniu losów spotkania wlał w serca „biało – niebieskich” Janicki. Pechowy wykonawca rzutu karnego w pierwszej połowie, dostał doskonałe podanie od Rachańskiego i wyrównał stan meczu. Radość gospodarzy ze strzelenia bramki nie trwała jednak długo. W 63. minucie goście przeprowadzili piękną akcji. Piętą do Bieńko odegrał Uszczyk, a temu pierwszemu nie pozostało nic innego, jak tylko umieścić piłkę w siatce gości. 4 minuty później nastroje gospodarzy ponownie poprawił Janicki, który wykorzystał błąd Wojnowskiego, „położył” bramkarza gości i po raz drugi tego dnia doprowadził do remisu. W 75 minucie Nysa w końcu wyszła na prowadzenie. Janicki nie odpuścił obrońcy gości, poszedł do końca wyłożył futbolówkę Latusowi, który trafił pomimo rozpaczliwej interwencji bramkarza gości. Trzecia bramka dla Nysy podłamała piłkarzy z Żarowa. Wewnętrzne niesnaski między przyjezdnymi źle wpłynęły na morale zespołu Zjednoczonych. Ich gra wyraźnie „siadła”, a bramki dla drużyny Nysy były jedynie kwestią czasu. W końcówce spotkania gospodarze strzelili jeszcze dwie bramki. Najpierw dwójkowa akcja Janicki – Kowal i 4:2 dla Nysy. 3 minuty później Ci dwaj gracze ponownie wystąpili w głównych rolach. Znów do bramki Zjednoczonych trafił Kowal, a dogrywał najlepszy tego dnia na boisku Janicki.
Zespół Nysy pokazał charakter. Mimo niesprzyjających okoliczności (przestrzelony rzut karny) i niezbyt dobrej gry w środku pola zwyciężył. Największy wkład w wywalczenie trzech punktów przez zgorzelecką drużynę miał Mateusz Janicki, które spotkanie zakończył z dorobkiem 2 bramek i trzech asyst.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum