[cero]

Wspaniale rozpoczął się mecz przeciwko Miedzi Legnica dla juniorów starszych zgorzeleckiej Nysy w ubiegłą sobotę (16.04.2011). Podopieczni trenera Grzegorz Przekopa, po doskonałej pierwszej połowie i strzeleniu 4 goli, za szybko poczuli, że jest po meczu i z 4:2 zrobiło się 5:5.
Miedź objęła prowadzenie w 15 minucie gry. Po dośrodkowaniu Madziały, Szczoczarz nie miał problemu ze zdobyciem bramki. Kilka minut później bramkarz gości - Lisowski po podaniu od własnego obrońcy złapał piłkę w okolicach jedenastki. Po rzucie wolnym pośrednim i strzale Kowala, Nysa wyrównała na 1-1. Kolejne bramki dla „biało-niebieskich” padły po bliźniaczych sytuacjach. Piłka została przerzucona na prawe skrzydło a błąd legnickiej obrony wykorzystał bezlitośnie Kowal, który tym samym ustrzelił klasycznego „hattricka”. Jeszcze przed przerwą Miedzi udało się zmniejszyć straty. po dośrodkowaniu Kaweckiego, Wasilewski pokonał Łapczyńskiego. Minutę przed końcem pierwszej części gry rzut wolny na bramkę dla Nysy zamienił Rachański. Golkiper gości został oślepiony przez słońce, a piłka wleciała do bramki tuż pod poprzeczką.

Po wznowieniu gry Nysa została zepchnięta do defensywy, a przyjezdni próbowali swoich sił w ataku pozycyjnym. Gospodarze bazowali na szybkości Janickiego i systematycznie wyprowadzali szybkie kontry, z których ta z 75. minuty zakończyła się powodzeniem. Gdy wydawało się, że piąta bramka dla gospodarzy przesądziła o losach meczu ,Miedź rozegrała zabójcze 15 minut, które pozwoliły Szczoczarzowi na zdobycie trzech kolejnych bramek i doprowadzenie do remisu. W ostatnich sekundach spotkania było bardzo nerwowo, gdyż wciąż atakowali goście, a miejscowi całkowicie oddali im pole, co mogło skończyć się wręcz tragicznie. Na szczęście dla gospodarzy sędzia doliczył jedynie 4 minuty, co uchroniło Nysę od porażki.


Fotki:
https://picasaweb.google.com/106852042972627625008/NysaMiedzLegnica16042011?authkey=Gv1sRgCLDjyvW5ru2uGA&feat=directlink