Twierdza Wrocław tym razem nie została zdobyta. Naszpikowany drugoligowcami Śląsk II Wrocław zasłużenie pokonał zgorzelecki zespół.
Początek meczu zapowiadał że Nysa nie przyjechała tu przegrać, kilka dobrych podań mądra i kombinacyjna wymiana. Sporadyczne błędy obydwu zespołów, aż do 5 minuty gdzie potężnym strzałem z 18 metrów od słupka Ostrowski otwiera wynik. Od tej pory Nysa nabrała większego respektu przed Śląskiem. Gospodarze tego spotkania praktycznie zaczęli kontrolować mecz i coraz odważniej atakować bramkę Barynowa. W 12 minucie zawodnik Śląska Małecki wpada w pole karne i sędzia zauważa faul, którego nie było. Wykonawca nie myli się i Nysa wyciąga piłkę z siatki po raz drugi. Śląsk zaczyna dominować, Nysa zamknięta zostaje jak się później okazuje do 45 minuty na własnej połowie. W 25 minucie na wysokości pola karnego Hołub fauluje zawodnika gospodarzy. "Bili" jak nazywają Bilińskiego kibice i piłkarze z 24 metrów strzela z rzutu wolnego "dziwnego" gola... Zamieszanie w polu karnym nikt nie dochodzi do piłki Barynów ją przepuszcza i jest 3:0. W 45 minucie groźniejsza akcja Nysy która wywalczyła pierwszy rzut rożny. Niestety nic nie wychodziło gościom w pierwszej połowie, a zimny prysznic do przerwy w postaci 3 goli dawał do myślenia.
Druga połowa to atak Śląska który w 47 minucie po uderzeniu Ostrowskiego z ostrego kąta prawą nogą zdobywa 4 gola. Barynów był bez szans. Gra się powoli zaczęła wyrównywać ale to gospodarze stwarzali sobie sytuacje strzeleckie. W 58 minucie gola głową zdobywa Rudofl. Jest 5:0. Nysa nie mając nic do stracenia zaczęła lepiej grać kilka akcji w środkowej części boiska rozbijały się przez dobrze grającą obronę Śląska. Wyłączony z gry w tym spotkaniu został Machowski, kryty przez 2 obrońców. Pokazali się natomiast Żyła i Hołub którzy walczyli do końca meczu i nadawali tempo gry Nysie. W 78 minucie bramkarz Śląska dotyka piłkę która zmierza w światło bramki ręką przed polem karym, sędzia dyktuje rzut wolny pośredni. Bramkarz nie otrzymuje nawet żółtej kartki (?). W 90 minucie Nysa odkryła się w poszukiwaniu honorowej bramki, wykorzystali to piłkarze Śląska którzy po dobrej kontrze strzałem z 16 metrów Michała Mroza strzelają ostatniego gola w tym spotkaniu.
A tak piszą o tym meczu Wrocławianie:
Każdy inny wynik niż wysokie zwycięstwo Śląska II w niedzielnym meczu na Stadionie Olimpijskim z Nysą Zgorzelec, która jest czerwoną latarnią IV ligi dolnośląskiej, byłby sensacją. Niespodzianki jednak nie było i wrocławianie wygrali 6:0. Gdyby podopieczni trenera Wiesława Urycza byli bardziej skoncentrowani i zachowali więcej zimnej krwi pod bramka rywala, to goście wracaliby do Zgorzelca z jeszcze większym bagażem goli.
Piłka do siatki po raz pierwszy wpadła w 5 minucie, gdy aktywny Witkowski dośrodkował z lewej strony, piłki nie opanował Biliński, za to nadbiegający Ostrowski huknął jak z armaty i golkiper był bez szans, a piłkarze Nysy w tym momencie chyba stracili nadzieję na korzystny wynik. Nie minął kwadrans a było już 2:0, gdy rzut karny po faulu na Rudolfie wykorzystał Małecki. W 25 minucie na listę strzelców wpisał się Biliński, który z rzutu wolnego z 25 metrów mocno wstrzelił piłkę w pole karne, ma futbolówka nie dotknięta przez nikogo wpadła do bramki obok zaskoczonego golkipera. Przed przerwą napastnik mógł powiększyć swoje konto bramkowe, ale jego strzał głową (po wrzutce Ostrowskiego) zdołał sparować bramkarz.
Druga połowa rozpoczęła się od silnego uderzenia Śląska, gdy po ładnym długim podaniu Ostrowski uderzył z woleja i było już 4:0. W 58 minucie bramkarz Nysy skapitulował po raz piąty – Biliński dośrodkował na dalszy słupek, piłkę głową zgrał Witkowski, a Rudolf dopełnił formalności. Wrocławianie raz za razem atakowali, ale dobrych okazji nie wykorzystali m.in. Mróz i Ostrowski. Goście nie byli w stanie wiele zdziałać, jednak niewiele brakowało, a wrocławianie sami sprokurowali by bramkę samobójczą – Socha zagrał do Wołkanowskiego, piłka skoczyła na nierównej murawie i bramkarz ratował się dotknięciem piłki poza polem karnym. Wynik meczu ustalił tuż przed końcowym gwizdkiem Mróz.
A teraz powiem coś od siebie...na temat dzisiejszego spotkania :-o
Atmosfera w zespole super, a to co się działo na boisku zostawię bez komentarza, bo wiem że Śląsk grał z 4 zawodnikami z pierwszego składu. Nysa nie istniała w pierwszej połowie po pierwszym golu. Pierwszy atak na bramkę to 45 minuta, skrzydła praktycznie nie istniały. Moim zdanie Mili powinien grać w środku, a Żyłę bym dał na pomoc, chłopak jest dynamiczny i wie co jest grane...
Jako obserwator tego meczu zauważyłem dużo błędów takich jak gra środkiem, brak długich piłek na Machowskiego, Łuszczyk dostał tylko 3 piłki do których ledwo dobiegł... bo były na tzw zapalenie płuc. Kapitanem powinien być Barynów, bo ma najwięcej do powiedzenia (która to już żółta kartka? 4 czy 5 ?), brak drugiego napastnika... (Mały sam nie da sobie rady), więcej wiary w siebie bo grać potraficie ! Maciek Kameduła kompletnie nie widoczny, a to tylko dlatego że nic rozgrywał bo mało było do niego piłek...
Pozytywy: Żyła, Hołub... (pokazali się), Remik sprzątał tyle ile mógł na obronie...pilnował Ostrowskiego brawo.
Ja tracić wiary nie przestaje, ale niebawem zrobię statystykę i powiem jak bardzo sie oddalamy od utrzymania...
Z tego co pamiętam w tamtym sezonie Twierdza Wrocław była zdobyta przez naszych kopaczy Wygraliśmy u nich 5:2 (fajnie tak powspominać )
_________________ MKS NYSA ZGORZELEC
1972-2013 Historia która trwa...
"Dla nas mecz bywa świętem, a dzień święty się święci"
Wiesz chazol dzisiejszy mecz nam wogule nie wyszedl <zly>! A jako zawdnik tego klubu powiem ci ze do konca sezonu bedziemy grali na 200% i bedziemy walczyc o utrzymanie ;-) ;-) ;-) ;-)
Kamyka moze nie było widac ale od 20 minuty strasznie go bolaly stopy i nie mogl nawet biegac. : / ja osobiscie nie wyobrazam sobie innego kapitana niz Jacek. a Nerwom baryły nie ma sie co dziwic Btw dzieki za wyroznienie:P . POzdrawiam Była bedzie jest.. !
_________________ PO co zakladac deski na deski ? ;|
przeciez to oczywiste ze jacek jest i bedzie kapitanem chyba nie powinno to nikogo dziwic.
a co do spadku to jesli nysa nie poleci do 5 ligi to to bedzie najwiekszy wal jaki kiedykolwiek widzialem. walizaka naprawde bedzie musiala byc spora!!!!
mam nadzieje tylko ze za 2-3 lata wrocimy do 4 ligi bo szybciej to raczej nie ma szans
kiedys nysa wygrala we wrocku 4-1 w sumie bylo 5-1 ale nie wiem czemu sedzie nie uznal mojego gola na 5-1 :mrgreen:
Bari pokaz mi gdzie to jest napisane ze nie spadaja :-P
Cytat:
Zasady zmiany systemu rozgrywek
Na szczeblu centralnym od sezonu 2008/2009
Zasady tworzenia grup rozgrywkowych.
1. I ligę (18 zespołów) w sezonie 2008/2009 utworzą:
- 2 zespoły spadkowicze z Orange Ekstraklasa (15-16 miejsce),
- 1 zespół – przegrany w barażu pomiędzy 14 drużyną Orange Ekstraklasa a 3
zespołem II ligi,
- 11 zespołów z II ligi (miejsca 4-14),
- 4 zespoły – mistrzowie czterech grup III ligi.
2. II ligę (2 grupy po 18 zespołów) w sezonie 2008/2009 utworzą:
- 4 zespoły spadkowicze z II ligi z miejsc 15-18,
- 24 zespoły z miejsc 2-7, 2-6, 2-5, 2-4 każdej grupy III ligi, w zależności
od przynależności wojewódzkiej spadkowicza z II ligi,
- 8 zespołów zwycięzcy baraży pomiędzy mistrzami IV ligi Mistrzowie 16
wojewódzkich IV lig rozegrają baraże (mecz i rewanż). Zostaną podzieleni na
dwie grupy po 8 zespołów (wschód-zachód). Po losowaniu, zwycięzcy baraży
uzyskają awans do II ligi swojej grupy.
3. Nową III ligę tworzyć będzie 8 grup po 16 zespołów, razem 128 zespołów. W
skład każdej grupy wchodzić będą zespoły z każdego województwa według
załączonego wzoru. Utworzą ją:
- drużyny III ligi, które nie uzyskały awansu do nowej II ligi,
- drużyny awansujące z IV ligi, wg zasady, że po odjęciu od 16 liczby zespołów
zostających w III lidze, pozostałą liczbę miejsc dzieli się w równej liczbie
między dwa zainteresowane województwa. W przypadku nieparzystej liczby takich
miejsc rozgrywa się dwumecz barażowy między najwyżej sklasyfikowanymi
zespołami IV ligi, które nie uzyskały automatycznego awansu. Gospodarzy
pierwszych meczów wyłoni Wydział Gier PZPN w drodze losowania.
_________________ MKS NYSA ZGORZELEC
1972-2013 Historia która trwa...
"Dla nas mecz bywa świętem, a dzień święty się święci"
Emil z tego co czytam to niestety masz wała ;p Bari potwierdzone to na pewno bo z tego co zacytował Chazol nic nie wynika a w necie nie znalazłem nic konkretnego na ten temat ....
_________________ Choć życie ciąży a psycha siada nie mogę się poddać to moja zasada
Jak nic nie wynika?? takie info jest oficjalne, moze cos zrobili... ale nie wiem nic mi nie wiadomo, u nas w PZPNie ostatnio na naradzie stwierdziłem że Nysa nie może spaść :-P
_________________ MKS NYSA ZGORZELEC
1972-2013 Historia która trwa...
"Dla nas mecz bywa świętem, a dzień święty się święci"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum