Podczas, gdy Nysa wygrywa w Bogatyni do przerwy 2:0, zakończyły się sobotnie mecze naszych drużyn młodzieżowych.
W najbardziej emocjonującym meczu dzisiejszego przedpołudnia juniorzy starsi pokonali Śląska Wrocław 5:3. Ich młodsi koledzy ulegli swoim rówieśnikom z Wrocławia 0:5.
Znów emocje przy Maratońskiej - juniorzy starsi.
Świadkami kolejnego bardzo emocjonującego spotkania piłkarskiego byli kibice futbolu młodzieżowego, zgromadzeni tłumnie w ubiegłą sobotę na stadionie miejskim w Zgorzelcu. W tym dniu juniorzy miejscowej Nysy podejmowali jeden z lepszych zespołów w Dolnośląskiej Lidze Juniorów – Śląsk Wrocław.
Juniorzy tradycyjnie oddali pole przeciwnikowi w pierwszych minutach gry, co poskutkowało utratą bramki. Przy strzale Cieślaka nic do powidzenia nie miał Łapczyński.. Po utracie gola zespół ze Zgorzelca starał się jak mógł by odmienić niekorzystny rezultat. Odpowiednia okazja nadarzyła się w 29. minucie. Wówczas to z rzutu wolnego bramkarza gosci próbował zaskoczyć Janicki. Gdy wydawało się, że piłka po jego strzale jedynie zatrzymała się na murze, do akcji wkroczył arbiter, który dopatrzył się w ty wypadku zagrania ręką w polu karnym jednego z gości. Skutecznym egzekutorem „jedenastki” okazał się być Sebastian Ruszkiewicz. Wyrównanie wyraźnie uskrzydliło młodych zgorzelczan, którzy w 40 minucie po dwójkowej akcji Brac – Janicki i celnym strzale tego pierwszego, wyszli na zasłużone prowadzenie. Pierwsza połowa była dopiero prologiem do tego co miało nadejść w kolejnych 45 minutach, kiedy to padło następnych 5 bramek.
Strzelanie rozpoczęli miejscowi, którzy oddając inicjatywę Śląskowi, upatrywali swojej szansy w kontratakach. Po jednym takim szybkim ataku Brac zagrał w uliczkę do Janickiego, a temu nie pozostało nic innego, jak tylko skierować futbolówkę pomiędzy nogami wybiegającego golkipera gości. Dwubramkowa przewaga uśpiła zespół Nysy, który ponownie oddał inicjatywę przyjezdnym. Na skutki takiej gry nie trzeba było długo czekać. Ślask szybko zdobył dwie bramki i osiągnął znaczną przewagę, co nienajlepiej prognozowało przed ostatnim kwadransem meczu. Na całe szczęście w krytycznym momencie, swoją najlepszą akcję w tym sezonie przeprowadził Chędogi, który przejęł piłkę na własnej połowie, odegrał do Latusa, ten ograł jednego z defensorów gości, zagrał ponownie do Chędogiego, a ten wślizgiem przedłużył do Janickiego i było już 4:3. Czwarta bramka dla zgorzeleckiej ekipy spowodowała, że piłkarze z Wrocławia postawili wszystko na jedną kartę i huraganowo zaatakowali bramkę gospodarzy. Ryzyko jednak nie opłaciło się wrocławskiej młodzieży. Większe zaangażowanie w ofensywę zaskutkowało błędami w obronie, a co za tym idzie utratą piątej bramki. Tym razem w rolach głównych wystąpili Chędogi, Bednarz i Ruszkiewicz, a ten ostatni strzelił swojego drugiego tego dnia gola.
„Biało – niebiescy” pokazali w sobotnie południe nie tylko charakter, ale również i kawałek niezłego futbolu. Zwycięstwo z markowym zespołem, jakim z pewnością jest Śląsk napawa optymizmem, przed kolejnymi meczami sezonu. Sezonu, przed którego początkiem beniaminek ze Zgorzelca skazywany był na pożarcie. Tymczasem młodzi piłkarze ze Zgorzelca zajmują 10 pozycję w tabeli na 16 drużyn.
Juniorzy młodsi
To, że mecz przeciwko Śląskowi będzie ciężki doświadczeniem dla zgorzeleckich zawodników, można było spodziewać się już w po pierwszej akcji ofensywnej przyjezdnych. Rywale Nysy rozegrali szybką, oparta na schemacie akcję i przy udziale obrońców ze Zgorzelca, którzy w osobach Szczęsnego i Gniadzika, ponoszą odpowiedzialność za utratę pierwszej bramki, wyszli na prowadzenie. Po zdobyciu gola Śląsk wcale się nie cofnął, tylko atakował dalej. Na całe szczęście zespół ze Zgorzelca umiał nie tylko poradzić sobie z odparciem, ale również „biało – niebieskim” udało się zawiązać kilka ataków. Podczas, gdy Nysa szarpała, wrocławscy gracze z konsekwencją grali swój futbol, co w 40 minucie przyniosło kolejnego gola. Tym razem z „pomocą” przyjezdnym przyszedł Kisielewicz, który najpierw wyczuł intencję napastników Śląska, ale przy interwencji wypuścił piłkę z rąk, co sprawiło, że Szurek jeszcze w pierwszej połowie podwyższył wynik meczu.
Bramka „do szatni” odebrała zgorzelczanom nadzieję na osiągnięcie korzystnego rezultatu. „Biało – niebiescy” w drugiej połowie całkowicie oddali pole przyjezdnym co zaowocowało kolejnymi bramkami. Tym razem wrocławianie zdołali zdobyć trzy bramki, przy dosyć biernej postawie gospodarzy. Pięciobramkowa porażka gospodarzy, choć trochę za wysoka, była w pełni zasłużona. Śląsk pokazał się na zupełnie innym poziomie niż ich zgorzelecki rywal. Niestety ten poziom jest, jak na razie dla naszego zespołu nieosiągalny.
Dwa zwycięstwa zanotowali za to najmłodsi piłkarze. Młodzicy pokonali Włókniarza Mirsk 3:2, a trampkarze nie dali żadnych szans pokonując Włókniarza 4:0.
Swoje mecze rozgrywali juniorzy z prestiżowym rywalem - Śląskiem Wrocław. To wydarzenie nieco przyćmiło, to co działo się na głównej płycie. Spotkania z Włókniarzem Mirsk rozgrywali młodzicy, którzy po emocjonującym meczu wygrali 3:2 choć prowadzili już 3:0 i trampkarze, którzy z uporali się z przeciwnikiem 4:0.
Początek spotkania zaczął się źle, bowiem w polu karnym faulowanym był gracz ekipy z Mirska, po fatalnie przestrzelonym rzucie karnym do roboty zabrała się Nysunia. Ładną akcję z prawej strony boiska przeprowadził Grzywa kończąc dośrodkowaniem wprost na nogę Ramulewicza - 1:0. Chwilę potem znów zespół gospodarzy przedarł się pod bramke gości, tyle tylko że z lewej strony. Dośrodkowanie Marzyńskiego, strzałem zakończył Łamasz. Do przerwy 2:0. Po zmianie stron piłka w polu karnym znalazła napastnika Nysy Grzywę, który z 10 metrów pewnym strzałem pokonał bramkarza gości. Pod koniec na lewej stronie piłkę otrzymał Grzywa, ten minął dwóch rywali schodząc do środka i pięknym uderzeniem ustalił wynik spotkania na 4:0.
Clipboard01.gif
Plik ściągnięto 285 raz(y) 657,5 KB
_________________ Bóg stworzył Człowieka, Człowiek Piwo, baba przylazła sama
Ostatnio zmieniony przez cero 2010-10-17, 21:49, w całości zmieniany 2 razy
też to zauważyłem! oczywiście smieszna sprawa, ale znając życie pewnie naszycie nowych znaków na istniejące jz koszulki jest niewykonalne, aha i nie pytajcie mnie dlaczego:)
_________________ Bóg stworzył Człowieka, Człowiek Piwo, baba przylazła sama
Wodzu, nie zrozumiałeś:) hehehe, nie chodzi o samo wykonanie, ale o chęci aby do tego miało dojśc , zaangażowanie itp. o nic więcej, a słowem "technicznie" po prostu ubrałem w/w wyrazy:)
_________________ Bóg stworzył Człowieka, Człowiek Piwo, baba przylazła sama
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum