[wedzon]

Dziś, w wyjazdowym spotkaniu z walczącym o utrzymanie w IV lidze GKS Kobierzyce, Nysa odniosła kolejne zwycięstwo.
Nasz zespół zagrał w składzie: Barynów - Szczęsny, Łuszczyk, Rudzki, Monik - Jabłoński, Trzonek, Hołub (Mielnik), Kościuk (Pacak) - Mazur, Orłowski. Łupem strzeleckim podzielili się napastnicy: Krzsztof Mazur i Marcin Orłowski.

Przez większą część I połowy Nysa miała optyczną przewagę, dłużej utrzymywała się przy piłce i stworzyła kilka groźnych akcji pod bramką gosporarzy. GKS stwarzał sobie sytuacje głównie po kontrach i stałych fragmentach gry. Około 20 minuty jeden z nich spowodował spore zamieszanie na przedpolu bramki Nysy, które wykorzystał jeden z zawodników Kobierzyc W ten sposób gospodarze objęli prowadzenie, którego nie oddali aż do przerwy. Trzeba przyznać, że mimo niezłej gry Nysy w środku pola, w I odsłonie meczu to GKS miał bardziej klarowne sytuacje do podwyższenia wyniku.

W ciągu pierwszych 3 minut II połowy mogły paść dwie bramki. Najpierw tylko nieporadności napastnika z Kobierzyc zawdzięczamy, że w pierwszej akcji nie padła bramka na 2:0, a chwilę później Marcin Orłowski przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem gospodarzy. W kolejnych minutach mecz stał się mniej atrakcyjny i gra ograniczała się przez kilkanaście minut do walki w środku pola. Drużyna z Kobierzyc, dla której ewentualne zwycięstwo miało duże znaczenie w walce o utrzymanie, lepiej radziła sobie w tej części meczu i dzięki kontrom stworzyła kilka groźnych akcji, w których jednak doskonale spisywał się Barynów. Po kilku chwilach Nysa poukładała nieco grę i przeniosła jej ciężar na połowę gospodarzy. Wyrównujący gol padł około 75 minuty po bardzo dobrze wykonanym przez Krzysztofa Mazura rzucie wolnym. Z 20 metrów Krzysiek uderzył ponad murem nie dając szans na interwencję bramkarzowi. Decydujący cios Nysa zadała w ostatnich 5 minutach meczu. Marcin Orłowski mimo asysty obrońców oddał mierzony strzał w długi róg i zapewnił 7 zwycięstwo tej wiosny.

Podsumowując, Nysa zagrała niezły mecz i mimo zaangażowania i walki piłkarzy z Kobierzyc odniosła zwycięstwo, potwierdzając bardzo dobrą dyspozycję w rundzie rewanżowej. Na wyróznienie, oprócz strzelców bramek, zasługuje na pewno nasz bramkarz, który przy stanie 0:1 kilkoma interwencjami uratował Nysę przed stratą drugiej bramki.