[Tomasz_Goral]

Chochel – Iwanowski (73 Piechno), Pacak, Monik, Kościuk, Borowy, Komarzyniec (82 Muzal), Łuszczyk, Czajkowski (56 Janicki), Jaworski, Bystryk.



To był mecz o sześć punktów dla obu drużyn. Niestety to Włókniarz Mirsk zrobił duży krok w kierunku utrzymania.
Pomimo tego, że Nysa wyszła w ofensywnym ustawieniu (4-4-2) z dwoma napastnikami (Jaworski, Bystryk) to drużyna była bardziej skoncentrowana bardziej na tym żeby w pierwszej połowie bramki nie stracić. Udało się i to z nawiązką, bo na przerwę zawodnicy przygranicznych schodzili z jednobramkową przewagą, choć przewaga mogła być większa, bo w kilka minut przed bramką doskonałą okazję (też po wrzutce ze stałego fragmentu gry) zmarnował Iwanowski. Gospodarze odpowiedzieli sytuacją Wichowskiego, który nie potrafił z 10 metrów pokonać bramkarza Nysy.W końcu w 35 minucie do kolejnego dobrego dośrodkowania Jaworskiego najwyżej w polu karnym wyskoczył Monik i głową skierował piłkę do bramki. W tym samym momencie emocje w pierwszej połowie się skończyły. Siermiężne ataki Mirska kończyły się na 20 metrze przed bramką Nysy.
Do 70 minuty meczu druga część gry wyglądała bardzo podobnie, czyli Mirsk próbował prowadzić grę, a Nysa skutecznie rozbijała ataki, odbierała piłkę i konstruowała akcje ofensywne. Po jednej z takich akcji bramkę, strzałem z głowy zdobył dobrze dysponowany tego dnia Iwanowski. Na 25 minut do końca, Nysa prowadziła dwoma bramkami i powinna ten wynik dowieść do końca. Niestety, tak dobry wynik oraz brak sił zawodników Nysy Zgorzelec spowodował bardzo głębokie cofnięcie się drużyny ze Zgorzelca. Drużyna broniła się praktycznie na 30 metrach. Rozpaczliwa obrona, dużo fauli w okolicach pola karnego dawało coraz większą wiarę zawodnikom Mirska na strzelenie gola. W 75 minucie w niegroźnej sytuacji Borowy sfaulował Wichowskiego około 20-22 metra. Do piłki podszedł sam poszkodowany, który strzałem w długi róg zdobył bramkę. Niestety, gol obciąża konto bramkarza Nysy, który stał w rogu, w który strzelał Wichowski… 10 minut później w kolejnej niegroźnej sytuacji, z tą różnicą, że w polu karnym Wichowskiego sfaulował doświadczony Kościuk. Sędzia nie miał wątpliwości… wskazał „wapno”. Niestety, choć bramkarzowi Nysy zabrakło niewiele by obronić (piłka ześlizgnęła się po rękawicy), Bartorz Morzecki zamienił karnego na bramkę. Pomimo tego, w ostatnich 5 minutach regulaminowego czasu gry Nysa miała szansę na wywiezienie kompletu punktów, niestety najpierw Janicki, a później Piechno nie wykorzystali doskonałych okazji na strzelenie zwycięskiego gola. Gdy wszystko wskazywało na to, że obie drużyny podzielą się punktami w 93 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego bramkę dla gospodarzy zdobył Wichowski, który wykorzystał błąd Mietka Chochel. Krótko mówiąc, Nysa Zgorzelec przez pół godziny była w piłkarskim niebie, niestety wygrany mecz przegrała w 17 minut.



Dobry występ orlików:

W dniu 12.04.2015r. w Lubaniu został rozegrany turniej piłki nożnej, w której wystąpiły Orliki Nysy Zgorzelec prowadzone przez Trenera Pawła Kościuka. Drużyna zajęła bardzo dobre drugie miejsce. W finale ulegli w rzutach karnych po zaciętej walce z FA Bogatynia. Orliki Nysy Zgorzelec wystąpili w następującym składzie: Krystian Wróblewski, Kacper Jasiukiewicz, Cyprian Sawiniec, Piotrek Przybysz, Jakub Kiecana, Dawid Dworzyński, Filip Gryglak, Szymon Zienkiewicz, Konrad Tymiński, Kacper Mariański i Janusz Warchoł. Zawodnicy Nysy mogą zaliczyć turniej do bardzo udanych. Zaprezentowali wysoki poziom gry oraz wielkie serce i determinacje do ostatniej minuty.

Mecze w Grupie
Nysa Zgorzelec - UKS Pieńsk: 5-1
Nysa Zgorzelec- UKS Skorpiony II: 7-0
Nysa Zgorzelec- Granica Bogatynia:1-1

Nysa Zgorzelec zajęła 1 miejsce w grupie z 7 punktami

Półfinał
Nysa Zgorzelec- UKS Skorpiony I: 1-1 (rzuty karne 3-2)

Finał
Nysa Zgorzelec- FA Bogatynia: 0-0 ( rzuty karne 1-3 dla FA)



Młodzicy, trampkarzy przegrali swoje pojedynki z Granicą Bogatynia. Młodzicy przegrali 1:5, bramkę dla Nysy zdobył Kiecana Jakub, natomiast trampkarze ulegli 0:2.