Nysa:
Serocki – Mielechowicz(Romek), M. Monik, Bohonos - Paweł Kościuk, Walczyk, Kaczan, Kupiński, Karwacki – Piątek(Posioł), Piotr Kościuk.
Do meczu gospodarze przystępowali, do czego nas w tym sezonie przyzwyczaili w osłabieniu. W dalszym ciągu do gry nie powrócili Machowski i Adamiec. W meczu nie wystąpił z powodu urazu Dariusz Wojtczak, a za kartki musiał pauzować Sebastian Monik.
Nieobecność wspomnianych piłkarzy, najbardziej widoczna była w środkowej strefie boiska. Ze swoich zadań nie za bardzo wywiązywali się Kupiński i Paweł Kościuk, którzy odpowiedzialni byli za kreowanie gry Nysy w tym spotkaniu. „Biało – niebiescy” grali bardzo chaotycznie. Nie potrafili przetrzymać piłki w środkowej strefie boiska, o grze na jeden kontakt nie wspominając, dlatego gra Nysy większej mierze oparta była na akcjach oskrzydlających, gdzie jak zawze z powodzeniem prezentowali się Kaczan z Walczykiem. Po jednej z akcji tego duetu padła jedyna bramka tego spotkania. W 8. minucie lewą stroną boiska uciekł Walczyk. Skrzydłowy Nysy dograł na „szesnastkę”, gdzie nie pilnowany był Kaczan. Prawy pomocnik Nysy nie namyślając się długo zdecydował się na strzał z woleja. Uderzenie to odbiło jeszcze od murawy i gdy zmierzało w światło bramki, lot piłki zmienił jeszcze Tomasz Piątek, który tym samym zaliczył swoje premierowe trafienie w tym sezonie.
Od czasu strzelenia bramki Nysa zaczęła grać coraz gorzej. Orzeł przejął inicjatywę. W 27. minucie prawą stroną z piłką popędził Kułcki, który zaabsorbował uwagę trzech defensorów Nysy i w odpowiednim momencie zagrał do wbiegającego ze środka pola Cebuli. Ten miał odpowiednią ilość czasu, żeby zastanowić się, w który róg bramki Serockiego uderzyć, ale pośpieszył się z decyzją i zgorzelecki golkiper wybronił Nysę przed utratą gola.
Przed zakończeniem pierwszej połowy ponownie przed szansą zmiany rezultatu stanął Cebula, którego strzał z półobrotu o centymetry minął lewy słupek bramki Serockiego.
W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Nysa nie potrafiła przeprowadzić skutecznej akcji. Próby zawiązania skutecznej akcji ofensywnej przez zgorzelecką młodzież przypominały walenie głową w mur. Sytuacja nie zmieniła się nawet po tym jak boisko musiał opuścić z powodu czerwonej kartki, Bartosz Cebula, który w niecenzuralnych słowach wypowiedział się o jednej z decyzji sędziego. Paradoksalnie grający iod teo momentu w dziesiątkę Orzeł, zaczął grać coraz lepiej.
Kolejne akcje ząbkowiczan były coraz groźniejsze, a w 78. minucie powinna paść bramka wyrównawcza. Z rzutu wolnego na mocny strzał zdecydował się Lechwar, którego atomowe uderzenie wybronił jednak Serocki. Mimo gry w przewadze, Nysie nie udało się zdobyć drugiej bramki. Mecz zakończył się rezultatem 1:0, lecz bardziej sprawiedliwy byłby w tym wypadku remis.
juniorzy starsi nysy zgc 075.gif
Plik ściągnięto 166 raz(y) 185,18 KB
_________________ Bóg stworzył Człowieka, Człowiek Piwo, baba przylazła sama
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum