Wysłany: 2007-09-19, 19:35 Pierwsze zwycięstwo, szkoda, że nie w lidze
W końcu piłkarze Nysy Zgorzelec poznali smak zwycięstwa. W dzisiejszym meczu Pucharu Polski, podopieczni Bogdana Szczęsnego, zdemolowali Iskrę Łagów 6:1.
Mecz od początku przebiegał pod dyktando czwartoligowców. Co chwilę na bramkę Świątkowskiego sunęły ataki „biało – niebieskich”. Już w pierwszej minucie bliski strzelenia gola był Krzysztof Mazur, jednak jego strzał z najwyższym trudem wybronił golkiper łagowian. Co udało się Światkowskiemu w pierwszej minucie, zostało przez niego zaprzepaszczone w 7. ,kiedy to Wierzbicki silnym strzałem dał prowadzenie Nysie. W tym wypadku piłka przeszła po rękach bramkarza Iskry. Po strzeleniu pierwszego gola, piłkarze Nysy nie zwolnili tempa. Na bramkę gospodarzy uderzali kolejno Panek, Wierzbicki, Hołub i z przewrotki Mazur, jednak ich próby albo okazywały się albo niecelne, albo padały łupem bramkarza gospodarzy. Co nie udało się gościom, niespodziewanie wyszło miejscowym. W 23. minucie Hadziładas zagrał dokładna piłkę, do wbiegającego w pole karne Rydola. Ten, najpierw balansem ciała zgubił interweniującego Durkę, później równie sprytnie ograł Trzonka i wpakował piłkę do pustej bramki Nysy. W 33. minucie wszystko wróciło do normy. Podanie z lewego skrzydła Wierzbickiego, na bramkę zamienił Mazur. Chwilę wcześniej doskonałym krosowym podaniem popisał się Krzysztof Pacak. Mimo kilku dogodnych okazji, Nysie nie udało się zmienić rezultatu i pierwsza połowa zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem gości.
W drugiej połowie Nysa potrzebowała jedynie 25 minut, by pozbawić gospodarzy złudzeń. Najpierw w 52. minucie z lewego skrzydła dośrodkował Wierzbicki. Futbolówka spadła pod nogi Pacaka, który przytomnie odegrał do nadbiegającego Hołuba, a ten uderzył „po długim słupku”. Minutę później było już 4:1. W polu karnym sfaulowany przez bramkarza Iskry został Mazur. Sędzia nie miał żadnych wątpliwości i wskazał na „wapno”. Skutecznym egzekutorem „jedenastki” okazał się Trzonek. W 62. minucie w akcję ofensywna swojego zespołu włączył się Góral, który po wymianie piłki z Machowskim, doskonale dośrodkował do Panka, któremu nie pozostało nic innego, jak tylko skierować futbolówkę do bramki gospodarzy. Wielkie strzelanie zakończył Wierzbicki, który wykorzystał asystę Machowskiego.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum